09 maja 2008

LARP: Noc w muzeum [Constar 2008] - relacja

19:39 Posted by Grzegorz A. Nowak , , , 1 comment

Data: 2/3 maja 2008

Miejsce: konwent Constar 2008

Noc w muzeum to scenariusz o którym już pisałem w tym całym bałaganie. Kto grał lub czytał na fabułę i główne założenia scenariusza, więc nad nimi nie będę się rozwodził. Skupię się natomiast na tym jak udało się nam poprowadzić Noc w muzeum w warunkach konwentowych.


Zacznijmy od tego, że to był pierwszy LARP który prowadziłem prawie sam. Piszę "prawie", ponieważ był ze mną Samalai, który oddał mi pałeczkę prowadzenia, a sam stał się szarą eminencją. W sumie spokojnie mógłbym sam go poprowadzić, ale obecność i pomoc Samalaia okazała się bardzo przydatna (dzięki, pomimo tego, że byłeś wycieńczony po pracy). Niestety pomysłodawca i główny autor scenariusza Procent nie mógł się pojawić, gdyż w tym czasie przebywał w stolicy rzymskich cesarzy. Mimo to był z nami obecny duchem i wspierał knowania Czarnego Faraona.

Już na początku pojawiły sie pewne problemy organizacyjne. Ról przygotowałem 15 i konwentowym zwyczajem obok akredytacji wywiesiliśmy kartkę gdzie można było zapisać sie na grę. Oczywiście chętnych było więcej niż miejsc, więc musiałem dokonać brutalnej selekcji. Oprócz tego okazało się też że nie wszyscy znają konwentowy obyczaj zapisywania się na LARPy i mieliśmy na sali sfrustrowanego uczestnika, który gdy się dowiedział że nie będzie miał możliwości zagrania, ową frustrację wyładował najpierw na krześle potem na drzwiach. Padł do tego słuszny komentarz: na konwentach też pojawiają sie buraki. Kiedy już ustaliliśmy jaki będzie skład graczy mogliśmy wreszcie rozdać role i zacząć grać.

Przebieg gry różnił sie nieco od poprzedniej gry. Po pierwsze bohaterowie którzy mieli za zadanie coś kupić od grona profesorskiego bardzo szybko przeszli do rzeczy, a profesor nie negocjował zbyt długo i juz po kilkunastu minutach udało się sprzedać pierwszy eksponat. Drugim zaskoczeniem była wywrotowa działalność Philipa Kalinsky'ego, który w niedługim czasie zdołał wejść w posiadanie aż 3 eksponatów. To wszystko sprawiło, że kilku graczy bardzo szybko zdołało wypełnić swoje zadania i obawialiśmy się z Samalaiem, że nie będą mieć co robić. Rozważaliśmy wtedy czy nie zamknąć muzeum wcześniej, ale jakoś udało się nie robić niczego na siłę. Zresztą samo "zamknięcie" muzeum wypadło dosyć efektownie za sprawą samalaiowego trzaśnięcia drzwiami, które przestraszyło grających :P.

Jeśli chodzi o dalszy przebieg gry to znów Czarny Faraon okazał się być triumfatorem. Zaczynam sie zastanawiać czy nasz LARP nie jest za trudny i czy pokonanie przybysza z Egiptu nie jest zbyt trudne. Mimo to, że gracze jako całość ponieśli klęskę widać było, że LARP się naprawdę podobał i tylko pozostaje się cieszyć, że nasz scenariusz został tak dobrze przyjęty. Nawet drobna wpadka przy redakcji ról (błędnie podana informacja o jednej z grających postaci) została obrócona w żart i została całkiem fajnie rozegrana.

W tym miejscu należą się pochwały dla grających. Naprawdę świetnie szło im odgrywanie swoich postaci (panika, strach) szczególnie, że było kilka osób które grały po raz pierwszy. Spędziliśmy kilka emocjonujących godzin (gra nabrała tempa szczególnie pod koniec) i znów bawiłem się świetnie obserwując zmagania grających ze sobą i z samym scenariuszem. Brawa dla wszystkich grających i wielkie podziękowania dla wszystkich (wybaczcie że Was nie wymienię ale po porostu nie pamiętam wszystkich imion/ksywek).

Wymiernym sukcesem Nocy w muzeum jest ilość nowych osób na forum Larpowni. Cieszę się, że tyle nowych osób postanowiło się do nas przyłączyć, obyście zostali z nami jak najdłużej! Nie pozostaje mi nic innego niż zaprosić na kolejne LARPy. A w tajemnicy powiem, że z Procentem szykujemy coś nowego :D

1 komentarz:

  1. No, dzięki za docenienie :*
    Klimat, klimat i jeszcze raz klimat. Czyli to, czego mało było razu pierwszego.

    OdpowiedzUsuń