21 września 2013

Warhammer 30-dniowe wyzwanie. Dzeń dziesiąty, czyli chciałbym zagrać Bretończykiem

11:00 Posted by Grzegorz A. Nowak , No comments
Też tak macie, żę w waszych głowach pojawia się tysiąć pomysłów na bohaterów gdy tylko myślicie o graniu w RPG? W moich myśłach pojawiła się niezliczona ilość bohaterów, z których tylko nieliczni przenieśli się na kartę postaci, nie mówiąc już o tym, żeby udało się nimi zagrać chociaż jedną sesję. Czasami jednak te pomysły niespodziewanie realizowały się jako Bohaterowie Niezależni.

Gaston de Lumiere to bretoński szuler, cwaniaczek i patologiczny pechowiec. Kłopoty wręcz same wpychały się do jego życia i gdyby nie był Bohaterem Niezależnym to już dawno straciłby większość swoich Punktów Przeznaczenia. Gaston był zabawnym akcentem, który pojawiał się na wielu moich sesjach. To trochę taki syndrom "bohatera Mistrza Gry" tyle, że zamiast niepokonanego herosa mamy fajtłapę.

Nie zmiania to jednak faktu, że moi gracze uwielbiali go, co tylko zachęcało mnie do wrzucania jego postaci na różnych sesjach. Ja sam lubiłem go odgrywać, jednak pomysł wypromowania go na pełnoprawnego BG spalił na panewce i nigdy nie został zrealizowany. Wciąż jednak zajmuje wysokie miejsce w mojej prywatnej galerii warhammerowych bohaterów.

0 komentarzy:

Prześlij komentarz