01 lipca 2013

Co słychać na pustkowiach, czyli dwa lata Google+

09:00 Posted by Grzegorz A. Nowak 1 comment
Jestem na Google+ niemal od samego początku, czyli od 28 czerwca 2011 roku. Tak, upłynęły już dwa lata od powstania szumnie zapowiadanej konkurencji dla Facebooka. Na tę chwilę odłóżmy na bok wszelkie uprzedzenia, żarty, memy, stereotypy i fanbojstwo. Dziś krótko podsumuję dlaczego Google+ wcale nie jest do bani i co można znaleźć ciekawego na drugim najpopularniejszym serwisie społecznościowym (podobno).

Po pierwsze, Google+ nigdy nie zastąpi Facebooka, a przynajmniej nie stanie się to w dającej się przewidzieć przyszłości. Zwyczajnie jesteśmy tam, gdzie są nasi znajomi - skoro siedzą już na Twarzoksiążce nie ma żadnego sensu zmuszać ich do przesiadki na coś zupełnie nowego. Zdecydowanej większości osób Google+ do niczego się nie przyda, bo społecznościówka służy im jako kolejne obok telefonu i maila narzędzie komunikacji.

Na FB wchodzę, żeby zobaczyć co tam u znajomych. G+ odpalam, żeby przeglądnąć interesujące mnie newsy. Poważnie. Społeczności (odpowiedniki grup na FB) podrzucają mi mnóstwo fajnych informacji. Czytam o RPG, fantastyce, SF, Chromebookach, czy Ubuntu, wszystko w znacznie bardziej przystępnej niż na FB. Facebook stał się dla mnie ostatnio nieprzejrzysty. Owszem istnieją grupy i fanpage ale zwyczajnie wraz z dużą ilością użytkowników pojawia się tam coraz więcej crapu.

Dodatkowo Google+ daje możliwości poszukiwania podobnych informacji. Interesuje cię wpis z tagiem, klikasz i karta obraca się pokazując coś z tej samej kategorii tematycznej. To wszystko w przejrzystym układzie znanym z Google Now. Zawsze w społecznościach znajdzie się coś fajnego i nie raz łapię się na tym, że nieustannie sprawdzam czy nie ma tam czegoś interesującego.

Po dwóch latach jedno jest pewne - Google+ nie stał się kolejnym nieudanym projektem. Korzysta z niego wiele osób, choć w naszym kraju jest ich niedużo. Tagi okazały się tak trafionym pomysłem, że nawet trafiły do FB. Jeśli do tej pory stroniliście od G+ po prostu wskoczcie tam i zobaczcie czy nie znajdziecie tam czegoś ciekawego, przecież każdy z was już ma tam konto (dostaliście go razem z gmailem)

1 komentarz:

  1. Na facebooku nie jestem, więc pewnie dlatego też nie ogarniam tego całego G+. Staram się, ale chyba jestem z tych starych psów, co się nie uczą nowych sztuczek.

    OdpowiedzUsuń