28 stycznia 2013

Fallout 2 - ta gra dziś byłaby zakazana

15:07 Posted by Grzegorz A. Nowak , 7 comments
Ostatnio odświeżam sobie różne stare tytuły. Kupiłem zestaw Legend RPG, w którym na dwóch dyskach DVD znajdują się najlepsze tytuły Bioware - Baldury, Icewind Dale, czy Torment. Wcześniej niemal przez rok zmagałem się z Morrowindem pielęgnując swoją fanowską miłość do serii the Elder Scrolls. Teraz także odpaliłem kultowego Fallouta 2, po raz pierwszy od chyba jakichś 10 lat i, no cóż, ta gra nadal mnie zaskakuję.

Nie da się ukryć, że dziś takich gier juz nie robią. Nie chodzi tu wcale o narzekanie w stylu “Panie, teraz już tylko komercha. Fallout skończył się na Wastelandzie”. Raczej chodzi o to, że gry stały się już bardzo mainstreamowym medium (choć jeszcze młodym) i spokojnie można je ustawić obok filmów, seriali i książek. Natomiast w Fallout 2 pojawiło się mnóstwo elementów, które dziś rozpaliłyby uczucia osób, które tak zawzięcie obwiniają gry o wszelkie zło tego świata.

W Falloucie to od gracza zależało w jaki sposób odnajdzie się w brutalnym, postapokaliptycznym świecie, gdzie rządzą narkotyki, przemoc, prostytucja, niewolnictwo i prawo silnej ręki (albo raczej większego gnata). Gracz mógł sam zając się chwytaniem niewolników, sprzedać swoich towarzyszy, a żonę zmusić do zarabiania na życie prostytucją albo kręcenia filmów porno. Mógł nawet kazać swojej postaci “obciągnąć druta za 5 dolców”. Poważnie. Sam byłem zaskoczony, bo nie pamiętałem takich motywów z dawnych czasów.

W 1998 roku, kiedy ukazała się gra, najwięcej kontrowersji wzbudzała możliwość strzelania do dzieci. Modele dzieciaków poruszające się po miastach gry były traktowane tak samo jak każdy inny NPC, więc jeśli gracz miał taką ochotę, mógł do nich strzelać. Wszystkie te zabiegi miały jeden cel - pokazać jak strasznym miejscem jest świat po apokalipsie, jednocześnie poruszając te same problemy, z jakim boryka się nasz własny. U nas jednak do tego nie potrzeba było wojny nuklearnej.

Pomimo tych wszystkich kontrowersji (a może właśnie dzięki nim) Fallout 2 jest grą kultową, zdecydowanie jedna z najlepszych w swoim gatunku. Kontrowersyjne wstawki są tylko jednym z jej elementów, znacznie ważniejszym dla odbioru jest wielowątkowa fabuła, zróżnicowany gameplay, mnóstwo nawiązań do popkultury, ogólnie pojęty klimat i specyficzny humor. Wszystko to razem daje świetnego RPG-a, który zdecydowanie przeznaczony jest dla dorosłych i który dziś raczej nie ukazałaby się w tej samej formie co w 1998 roku (wystarczy spojrzeć na Fallouta 3).

Osobna kwestią pozostaje fakt, że nasi rodzice nie mieli bladego pojęcia, że w wieku jedenastu lat woziliśmy po pustkowiach handlując Jetem i zdobytą na trupach bronią. A to już temat na zupełnie inna notkę.

7 komentarzy:

  1. Arcanum (ci sami twórcy co Fallouta) też dzisiaj miałoby problemy. XIX wiek ogólnie był kontrowersyjny z naszego punktu widzenia, ale twórcom to nie wystarczyło. Prócz różnych ziółek i wzmacniaczy, mamy rabunki, rozboje, brutalne morderstwa, okultyzm (nie chodzi mi o samą magię, ale o jej demoniczną stronę), wróżbiarstwo, zoofilię, prostytucję, alkoholizm i inne dewiacje, a to dopiero początek przygody. Uwielbiam tą grę za jej zerową poprawność. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Arcanum widnieje na mojej liście starych RPG-ów, które mam zamiar odpalić ponownie. Szczególnie, że akurat Arcanum nigdy nie przeszedłem.

      Usuń
    2. Ja kilkukrotnie, różnymi postaciami na przestrzeni lat. Teraz odpalam jedynie ze względów mechanicznych. Gra jest na tyle specyficzna, że nie każdemu podchodzi z różnych powodów. Czy fabuła jest ciekawa i wciągająca? Nie, jest tylko pretekstem do zwiedzania świata i poznawania jego tajemnic. Urzekająca jest różnorodność postaci, którymi możemy grać. Grałem raczej sztampowymi postaciami, jak krasnoludzki inżynier, elfi czarodziej, czy ogrowy wojownik, ale to jakby trzy różne gry w tym samym świecie. Jest wiele miejsc, do których nie dotrzesz bez poświęceń. W grze króluje wszędobylskie, skrzywione poczucie humoru, które co i rusz częstuje nas czymś z naszego świata lub popkultury.

      Przepraszam za rozpisanie się. Aktualnie mam na tapecie Arcanum i to przez to. Na dokładkę dodam, że mimo wielkiej sympatii jaką darzę tą produkcję nadal nie znam wszystkich sekretów, nie przeczytałem większości ksiąg czy gazet.

      Usuń
    3. Grzegorzu coś Ci powiem: nie kończ Arcanum, dobrze Ci radzę. Ja w tą grę grałem z pięć razy, ale tylko dopiero za piątym ją przeszedłem. Po pierwszych czterech razach zawsze byłem tą grą zafascynowany i ją uwielbiałem, zwłaszcza za to, że nie znałem zakończenia. A na zakończeniu się mocno, ale to bardzo mocno zawiodłem i zepsuło mi ono całą radość z gry. Moim zdaniem w Arcanum lepiej nie poznawać zakończenia, bo wtedy gra jest znacznie lepsza.

      Usuń
  2. Arcanum ma pewną wadę - jest dużo dużo dużo łatwiejsze gdy się gra magiem. Ja własnie magiem grałem - na początku miałem ciężko, ale tylko dlatego że nie znałem czarów i nie do końca ogarniałem mechanikę. Jak już sie zorientowałęm co i jak - gra straciła jakiekolwiek wyzwanie. Chciałem przejsć drugi raz technologicznym krasnalem ale jakoś nigdy sie nie mogłem do tego zebrać. Cieżko mi się wraca do gier które kiedyś dawno przeszedłem. Fallout 2 jest chyba jedną z trzech gier które w ciągu całego mego życia przeszedłem więcej niż raz (a konkretnie dwa).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wiele gier przechodziłem po kilka razy. Niektóre są po prostu tak dobre. ;)

      Usuń
  3. Z komentowania Fallout 2 zrobiło się komentowanie Arcanum. Przepraszam. :P

    OdpowiedzUsuń