Patrząc na ilość wpisów w ciągu ostatnich tygodni można śmiało porównać tego bloga do żywego trupa - niby daje jakieś oznaki życia, ale w sumie jest martwy. Jedną z przyczyn tej zupełniej ciszy na blogu jest Październik żywych trupów. Dlatego w dzisiejszym wpisie spróbuję wyjaśnić co dalej z jednym i drugim.
Pamiętacie pewnie, jak w czerwcu Ramel ogłosił, że wszystkie finałowe prace zostaną wydane, a o kolejności i formie zadecyduje już ocena ostatecznej wersji podręcznika. No i właśnie tu jest zombie pogrzebany! Można wychwalać swój setting, pisać o fajnych motywach i pomysłach na przygody, wreszcie prowadzić betatestowe sesje, ale w końcu trzeba też siąść i poświęcić kilkadziesiąt godzin na napisaniu porządnego podręcznika, a to już nie jest takie łatwe.
Ramel na forum swojego wydawnictwa napisał:
Obecnie podręcznik do settingu ciągle powstaje. Przede mną jednak jeszcze sporo pracy. Niestety życie codziennie nie pozwala być pełnoetatowym nerdem, więc postęp prac idzie powoli niczym zombie na lodzie. Jednocześnie czuję na karku gorący oddech Ramela, który niecierpliwe czeka na efekty. Zarówno potencjalni fani jak i wydawca muszą jeszcze trochę poczekać (a przynajmniej mam nadzieję, że będą na tyle wyrozumiali, żeby to zrobić).
Jeśli chodzi o blog, to z pewnością wracam do regularnego blogowania. Jak bardzo się to przełoży na ilość tekstów, to się jeszcze okaże. Mam zamiar kontynuować stare cykle i wrzucać nowe, być może pojawi się też kilka niespodzianek. Trzymajcie kciuki zarówno za Bałągan jak i Październik.
PS: Co z pozostałymi finałowymi settingami? Tego nie wiem. Mam nadzieję, że chłopakom poszło znacznie lepiej niż mnie i szybkie wydanie ich podręczników jeszcze bardziej zmobilizuje mnie do pracy ;)
Ramel na forum swojego wydawnictwa napisał:
jednym z założeń Światotworzenia bylo to, żeby pokazać ludziom, że to nie jest takie proste, napisać sobie rpga.Muszę przyznać, że akurat to udało mu się wyśmienicie. Potwierdzam, napisać RPG-a nie jest łatwo, szczególnie jeśli chce się utrzymać pewien poziom. Przy pisaniu Października żywych trupów boleśnie to odczułem - były momenty, w których myślałem, że przytłoczą mnie zupełnie kolejne hordy zombiaków. Czasami miałem już serdecznie dość Października, kiedy zabawa przemieniła się w ciężką pracę. Mimo to nadal czerpię ogromną satysfakcję z wędrówek po Zarażonej Rosji.
Obecnie podręcznik do settingu ciągle powstaje. Przede mną jednak jeszcze sporo pracy. Niestety życie codziennie nie pozwala być pełnoetatowym nerdem, więc postęp prac idzie powoli niczym zombie na lodzie. Jednocześnie czuję na karku gorący oddech Ramela, który niecierpliwe czeka na efekty. Zarówno potencjalni fani jak i wydawca muszą jeszcze trochę poczekać (a przynajmniej mam nadzieję, że będą na tyle wyrozumiali, żeby to zrobić).
Jeśli chodzi o blog, to z pewnością wracam do regularnego blogowania. Jak bardzo się to przełoży na ilość tekstów, to się jeszcze okaże. Mam zamiar kontynuować stare cykle i wrzucać nowe, być może pojawi się też kilka niespodzianek. Trzymajcie kciuki zarówno za Bałągan jak i Październik.
PS: Co z pozostałymi finałowymi settingami? Tego nie wiem. Mam nadzieję, że chłopakom poszło znacznie lepiej niż mnie i szybkie wydanie ich podręczników jeszcze bardziej zmobilizuje mnie do pracy ;)
Spinaj poślady. Na "Październik..." głosowałem i wiernie czekam (to już wiesz o jednym potencjalnym fanie). Ale nie każ czekać za długo :) Powodzenia!
OdpowiedzUsuńJa też czekam! Wprawdzie niewiernie, bo na "Październik" nie głosowałam, ale po testowej sesji na Lajconiku dość niecierpliwie. Powodzenia! :)
OdpowiedzUsuń