Kolejna edycja Karnawału przynosi bardzo ciekawy temat – ilustracje w grach fabularnych. Rzeczywiście, żaden podręcznik nie może się obyć bez grafik i nawet systemy autorskie starają się dogonić swoich komercyjnych braci wstawiając do PDFów chociaż kilka ilustracji. Bez odpowiednich obrazków w podręczników niektóre systemy byłby obdarte z klimatu (lub zostałyby odebrane przez fanów zupełnie inaczej). Czy Monastyr zostałby uznany za RPGa o świetnym klimacie gdyby nie świetne rysunki, szczególnie przedstawienia wszystkich nacji autorstwa Morano? Czy wam też podręcznik do Wiedźmina i książki Feliksa W. Kresa kojarzą się z Kryształami Czasu (bo do wszystkich tych publikacji rysował Jarosław Musiał)? Czy Strefa Śmierci byłaby wspominana tak ciepło, gdyby nie sugestywne rysunki Andrzeja Grzechnika? I wreszcie czy ktoś pomyślał, że dzięki świetnej oprawie graficznej Into the Dreams ciężko nazwać po prostu „systemem autorskim”?
Ilustracje czasami mogą powiedzieć znacznie więcej niż dziesiątki stron opisu świata i zawsze ten tekst uzupełniają nastrajając odpowiednio czytelnika. Liczą się tu nie tylko same grafiki, ale także inne elementy graficzne podręcznika, jak obramowania stron, tła, ramki itp. Dzięki nim też można budować odpowiedni wizerunek gry i najczęściej systemy, które są zadbane od strony graficznej zyskują sobie większe zainteresowanie (przynajmniej „na pierwszy rzut oka”) niż te, które stawiają przede wszystkim na tekst. Zupełnym ideałem jest utrzymanie całego podręcznika, ba nawet całej linii wydawniczej w jednej stylistce. Jak dla mnie niedoścignionym wzorem jest seria podręczników do Planescape'a.
Z tym, chyba najbardziej dziwacznym, settingiem do AD&D spotkałem się za pośrednictwem dziś już kultowej gry Planscape: Torment. Można sobie wyobrazić jakie było moje osłupienie, kiedy jeden z ulubionych cRPG okazał być się prawdziwą grą fabularną! Od tego czasu zamarzyłem posiadać oryginalne podręczniki do Planscape'a, które to marzenie po dziś dzień nie zostaje zrealizowane.
Nie mniej jednak udało mi się zobaczyć wygląd wnętrza kilku podręczników i to właśnie on ukształtował moje wyobrażenie o świecie Planescape'a. Duże, niejednokrotnie zlewające się z tekstem ilustracje wszystkie kolorowe, ale jednocześnie lekko przyćmione, jakby wprost z sennego marzenia. Zresztą większość ilustracji przypominały wyczyny surrealistów (zgodnie z duchem settingu) i nawet rysunki ludzi, którzy są w mniejszości wobec innych istot zamieszkujących Wieloświat, mają jakieś dziwaczne, bajkowo-senne oblicze. Najwięcej dobrego wprowadził dominujący chyba styl Tony'ego Ditterlizzi'ego (o którego twórczości spokojnie można napisać osobną notkę) ale nie można też zapomnieć o takich artystach jak Adam Rex czy autor fenomenalnych okładek - Robh Ruppel.
Już samo wydanie podręczników przykuwa uwagę. Rewelacyjne wręcz logo należy do moich ulubionych (twarz Pani Bólu otoczona ostrzami pozostaje w pamięci), a okładka z Faction War ze "zniszczonym" powala na kolana. Niestety nie miałem żadnego z tych podręczników fizycznie w rękach jednak wnioskuje, że skoro kredowy papier nie był tak popularny wśród wydawców RPG, to kolorowe podręczniki do Planescape'a były wydane w kolorze ale na zwykłym papierze (jak niedoceniona polska edycja AD&D). Szkoda, że dziś już nie wydaje się w ten sposób podręczników - czy nie było przypadkiem taniej a zarazem przyjemniej w odbiorze (też was wkurza gdy kredowy podręcznik trzeba ustawiać pod kątem, żeby światło nie oślepiało)?. W linii wydawniczej Planescape'a popularne też były boxed sets - wydania pudełkowe, w których oprócz zestawu kilku podręczników znajdowały się kolorowe mapy dużego formatu. Dziś te wydania na ebay'u osiągają zawrotne ceny.
Planescape jest dla mnie przykładem świetnego podejścia do całej linii wydawniczej od strony graficznej. Dobrze przemyślana i konsekwentna polityka wydawnicza stworzyła jedną z najbardziej spójnych i inspirujących linii gier fabularnych. Pewnie starzy wyjadacze, którzy znają się lepiej na RPG potrafiliby wskazać więcej takich przykładów, jednak dla mnie Planespace pozostaje tym zapadającym w pamięć wzorem, który pokazuje jak wiele można zdziałać samą tylko oprawą graficzną.
0 komentarzy:
Prześlij komentarz