04 września 2008

50-tka

16:25 Posted by Grzegorz A. Nowak 1 comment
Tak wiem, wiem - pewnie myślicie sobie WTF? Przecież teraz miała być 3 część relacji ze Słowacji, a tu zupełnie coś innego. Już się prędko tłumacze - otóż ostatnio spojrzałem na licznik postów i jakby na niego nie patrzeć, z każdym postem nieuchronnie zbliżałem się do okrągłej 50tki. No i stało się - notka, którą właśnie czytacie, jest 50 jaką napisałem na bałaganie. Z uwagi na to, że gdy minął rok od pierwszej notki to jakoś tego nie zauważyłem, więc w sumie taka okrągła liczba jak 5o wydaje się być dobrym pretekstem do paru spojrzeń wstecz. No to do dzieła - kto chce to czyta, a reszta musi się uzbroić w cierpliwość w oczekiwaniu na kolejne relacje.

Spójrzmy na początek - u schyłku 2006 roku postanowiłem spisywać swoje przemyślenia o fantastyce, a przede wszystkim o RPGach. Początkowo rzeczywiście były to tytułowe refleksje, ale jak spojrzeć na archiwum nie ukazywały się zbyt regularnie. Zdarzało się, że przez kilka miesięcy w bałaganie nie przybywało śmieci. Nie zastanawiając się właściwie ile było wartościowych rzeczy w tych refleksjach, miały one służyć również wyrabianiu nawyku pisania - ot taki mój prywatny. amatorski, warsztat publicystyczny. Niestety przy tak słabej regularności ciężko było mówić o wyrabianiu sobie czegokolwiek.

Sytuacja zmieniła się wraz z postanowieniem spisywania relacji z granych sesji, a potem także odwiedzonych konwentów i wreszcie LARPów. Sprawiło to, że teraz zdecydowaną większość tekstów stanowią właśnie relacje i na tylny plan odsunięte zostały przemyślenia fantastyczne. Ogarnęła mnie jakaś swoista chęć utrwalania niezwykle ulotnych zjawisk, jakim są sesję RPG i prowadzone LARPy. Każde z nich jest niepowtarzalne, stąd chęć ich opisania, choćby pobieżnego tak, by później łatwiej można wyciągnąć je z pamięci. Prócz samego elementu utrwalania doszła ponownie kwestia doskonalenia warsztatu. Przejawia się to ciągłymi komentarzami na temat np. technicznej konstrukcji scenariusza, odgrywania postaci i oczywiście nieustanna samokrytyka. W ten sposób z czasem wyrobiłem sobie pewien model pisania o scenariuszach i przygodach. Co więcej okazało się, że nie tylko dla mnie te uwagi i wspomnienia są ważne.

Odkryłem z radością, że niektórzy czekają na to co się pojawi na bałaganie. Okazało się, że moje oceny i opinię mają jednak jakąś wartość, skoro słyszę od MG po poprowadzonej sesji, że czeka na relację na moim blogu. Moi drodzy współgracze i znajomi, z którym co jakiś czas wyruszam w podróż w fantastyczne światy, zaglądają tu, żeby zobaczyć co o nich napiszę. Czy w moim odczuciu grali dobrze? Czy przygoda była ciekawa? Czy LARP się udał? Czy mogło być lepiej? Oczywiście nie jestem wyrocznią, ani nawet żadnym autorytetem w sprawach o których piszę. Fakt - gram nie od dziś, a po prawdzie to od ponad 10 lat, jednak zawsze znajdą się lepsi i gorsi ode mnie. Jednak cieszę się, że mogę kilkoma słowami wystukanymi wieczorną porą na klawiaturze zainteresować kogoś i zmusić do refleksji. Bo cóż innego bardziej zmusza do zadumy nad sobą niż konstruktywna krytyka, lub zasłużona pochwała?

Czyli jednak się udało - bałagan to miejsce na fantastyczne refleksje. Założenie zostało spełnione! Oczywiście nie mam zamiaru na tym poprzestawać. Dalej będę pisał i oceniał, wylewał RPGowe żale i pochwały, zachwycał się i wspominał. Mam nadzieję, że starczy mi zapału, żeby dotrwać do kolejnej okrągłej liczby i że będę mógł napisać kolejne refleksje nad tym jak się skłania do refleksji.

1 komentarz:

  1. No to z okazji urodzin dwustu notek życzę (i więcej, żeby było co czytać! ;))

    OdpowiedzUsuń