Najczęściej zdarzało mi się prowadzić albo pośród leśnej głuszy albo w którymś z wielkich miast Imperium. O ile to pierwsze miejsce służyło raczej za randomowe tło dla opowieści o abominacjach Chaosu rodem z taniego horroru, miasta zawsze stwarzały więcej możliwości. Można pokusić się o stwierdzenie, że metropolie Imperium są jednym z najbardziej charakterystycznych elementów systemu.
Każdy kto grał chociaż trochę w Warhammera bez trudu odróżni Middenheim od Altdorfu, Nuln, Talabheim czy Marienburga. Każde z tych miast ma inny charakter i większość z nich została świetnie opisana w dodatkach, z mnóstwem szczegółowych map. Zjednej strony to nieco ogranicza inwencję, z drugiej jest świetnym stumulatorem dla MG lubiących gotowe rozwiązania. Nie bez powodu najlepsze przygody do WFRP rozgrywają się przeważnie w największych miastach - Cienie nad Bogenhafen i Szara eminencja to chyba najbardziej znane przykłady z pierwszej edycji, ale druga też miała się czym pochwalić.
O ile sesje na "bezdrożach" szybko ulatują mi z pamięci, to te rozegrane w miastach zawsze pamiętam. Teraz wystarczy pomyśleć o tych wszystkich miastach poza Imperium tylko czekających na Bohaterów Graczy. No cóż, na dziś wystarczy. Dajcie znać jakie są wasze ulubione lokacje.
0 komentarzy:
Prześlij komentarz