06 listopada 2013

Cypherpunks, czyli kto nas obroni przed antyutopią

11:00 Posted by Grzegorz A. Nowak , , 2 comments
Już dawno nie było książkowych recenzji, dziś więc trochę czytelniczych wynurzeń. Pod dłuższej przerwie przyglądam się książce autorstwa Juliana Assange'a i kilku innych osób związanych z witryną Wikileaks.

Początek XXI wieku zostanie zapamiętany jako okres gigantycznych zmian społecznych – świat został opleciony siecią telekomunikacyjną, która połączyła ze sobą setki milionów ludzi. Internet stał się powszechną skarbnicą wiedzy i miejscem dostępu do informacji dla (niemal) każdego. Co rusz słychać głosy, że globalna sieć wyzwoliła ludzkość, pomogła zatrzeć granice pomiędzy narodami i najbardziej odległymi zakątkami naszego globu. Już teraz pojawiają się symptomy wskazujące, że mogliśmy się straszliwie pomylić. 
Nie tak dawno świat obiegły szokujące wieści na temat tajnego programu rządu Stanów Zjednoczonych o nazwie PRISM. Dzięki niemu agencje takie jak NSA mogą z łatwością przeglądać setki tysięcy terabajtów danych trzymanych na serwerach internetowych gigantów – firm typu Google, Microsoft czy Facebook. W jednej chwili opinia publiczna przekonała się o tym, że znaczna część ruchu internetowego jest nieustannie, drobiazgowo i bezwzględnie inwigilowana. W imię walki z terroryzmem nasz świat zaczął zmierzać w stronę spełnionej antyutopii, o jakiej nie śniło się nawet Orwellowi.

Chcesz przeczytać więcej? Dalszą część recenzji znajdziesz na 94 stornie nowego numeru Literadaru.

2 komentarze:

  1. Oh, to ostatnia rzecz, która sprawia, że mi się ciśnienie podnosi, bo moim zdaniem powinno być: jak żyć w dystopii. Ale trzy oddechy, przeczytałem - okej, w antyutopii może być.

    OdpowiedzUsuń